365 kucharzy , 365 przepisów, 365 dań w 365 dni. Moja kulinarna spowiedź, każda z rozgrzeszeniem od innego duchowo-smakowego sługi kulinarnego.
czwartek, 8 sierpnia 2013
Dzień 12. No to...kurka, carbonara ! Piccolo Italia !
Sama jadłam z 7 odmian a raczej wariancji. Jedni twierdzą , że idealna jest z czerwoną cebulą, inni, że z białą. Z białym winem wytrawnym, półsłodkim. Na śmietanie, samym żółtku, całym jajku.
Dlatego ciężko chyba przypisać ją komukolwiek. Dzisiaj na moim stole melduje się carbonara, czyli przysmak alianckich żołnierzy podczas II wojny światowej.
Tym razem moja carbonara zawierała:
- szynka suszona włoska
- pomidory suszone
- kurki
- śmietana
- 1 żółtko
- 1/2 szklani wytrawnego białego wina
- ser grana padano
- świeże oregano
- bazylia
- czosnek
- makaron
**chyba ważna uwaga, wszystko można kupić w Lidlu.
no..kurka, wymaga to dokładności, bo niestety ale nawet kurki kupione w markecie mają dużo piasku. Trzeba zatem, długo i dokładnie płukać. Później wystarczy je pokroić i przesmażyć wraz z czosnkiem i cebulą, dodając sól i pieprz.
Szynkę włoską pokroić w średnie kostki i na osobnej patelni przesmażyć, aż zrobią się lekko chrupie. Dopiero później dodać do kurek i nadal smażyć razem, ale już z dodatkiem białego wina.
Kiedy wszystko się nam zagotuje, dodać śmietanę i żółtko- ciągle mieszając. Na koniec dodać kilka pokrojonych w paski suszonych pomidorów, ale nie za dużo, aby nie zakłócały smaku. Sos - molto bene! Pozostaje tylko przygotować makaron al'dente i
Bon Appetit ! ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz