poniedziałek, 9 września 2013

Dzień 21. Ostro znaczy szcześliwie

Spożywając papryczki chili czujemy piekielną ostrość, która zakrawa wręcz o ból. Ten specyficzny smak powoduje tajemnicza substancja o nazwie kapsaicyna. Odkłada się ona w skórce i nasionach. Jest tak trwała, że nie szkodzi jej ani suszenie, ani gotowanie. Podczas spożywania papryczki, ten alkaloid pobudza receptory odpowiedzialne za uczucie gorąca. Dlatego też masz wrażenie jakby cię coś poparzyło, a mimo to odczuwasz swojego rodzaju przyjemność. Kapsaicyna powoduje pobudzenie układu nerwowego dokładnie tak gdy się oparzymy lub uszkodzimy ciało. Efektem jest sygnał alarmowy o zranieniu wysyłany do naszego układu nerwowego. Organizm śpieszy z pomocą i aby nam ulżyć w cierpieniach rozpoczyna produkcję endorfin, naturalnych substancji wywołujących stan euforii i szczęścia. Ma to również działanie przeciwbólowe.
CZAS NA PRODUKCJĘ ENDORFIN....z KREMEM POMIDOROWYM Z CHILI.
Składniki:
puszka pomidorów bez skórki
wywar z warzyw
papryczka chili 
ostra zielona papryczka
świeża bazylia
grzanka czosnkowa
sól, pieprz


sobota, 7 września 2013

KWESTIA WYBORU - Big Baba

 Wielka przyjemność - nie tylko dla Bab !

Uwielbiam cupcake's, ale trafić na naturalne ( bez sztucznych barwników, regulatorów smaku, ect.) nie jest takie łatwe. Kilka razy odwiedzałam Big Babę i mogę przyznać, że są tu jedne z lepszych jakie jadłam.
Dzisiaj wybrałam 3 różne smaki: szarlotka, snickers, czekoladowo-wiśniowe.
Big Baba słynie z tego, że muffiny są robione na miejscu. Dlatego przychodząc do kawiarni nie spodziewajmy się setek babeczek i ogromnego wyboru. Dzięki temu natomiast już na pierwszy rzut oka widać, że nasze babeczki były dosłownie 5 minut temu zrobione. Samo ciasto jest bardzo delikatne, wilgotne i smaczne. Kompletnie nie czuć w nich np. sody ( co bardzo często się zdarza).  Najlepsze jest jednak nadzienie każdej muffinki. Niewielką uwagę mam do kremu, gdyż z tych 3 jakie wybrałam, poza wierzchnią warstwą (czyli np cynamonem, kawałkiem batonika, wiśnią) kremy raczej mają taki sam smak.




W SKALI:

SMAK:  9/10 ( jeden mały minus,ponieważ urozmaiciłabym smakowo bardziej krem)

SŁODKOŚĆ 8/10 ( czasami ciut za słodkie)

TRWAŁOŚĆ: 10/10 ( śmiało można je transportować i podać na wieczornym przyjęciu)

WYGLĄD:  10/10

CENA: 9/10 ( widoczne na zdjęciu Baby kosztowały po 6 zł za sztukę )

środa, 4 września 2013

Dzień 20. Cierpka bomba witaminowa.

Polecana jest dla diabetyków z uwagi na obecność kwasu chloro genowego, który spowalnia absorpcje glukozy. ARONIA - cierpka, kwaśna, barwi ręce - same wady ? NIE, to prawdziwa witaminowa bomba.
Duża zawartość wit. C B1, B2, B6, E, składników mineralnych, antyutleniaczy i mikroelementów sprawia, że uważana jest za najzdrowszy jagodowy owoc na świecie.
Aronia jest też jedynym tak doskonałym źródłem witaminy PP. Jej owoce mają także działanie odżywcze i antytoksyczne.

Tylko ja to połączyć z doskonałym smakiem?
Trochę inna PANNA COTTA  z sosem z aronii i truskawek.

Panna Cotta to chyba najszybszy i najprostszy deser- a do tego mój ulubiony.

szklana śmietany 30 %
szklana mleka 2%
cukier waniliowy
2 łyżeczki żelatyny

Żelatynę zalewa zimna woda i odstawiam na parę minut, aż stężeje. Śmietanę i mleko podgrzewam z dodatkiem cukru. Dodaję żelatynę i mieszam, aż się rozpuści. Odstawiam do przestudzenia i dopiero letni płyn wlewam do pojemników. Ja tym razem wlałam do kieliszków i postawiłam lekko pochylone w lodówce. Odstawić musimy na min 2-3 godziny.

Sos: aronie i kawałki truskawek wrzucam na patelnię , dodaję cukier i czerwone półsłodkie wino. Całość  podsmażam tak długo, aż zrobi się jednolity, gęsty sos.